Proboszcz ks. Kazimierz Chudzicki SDB, tak mówi o pomyśle sprowadzenia do Piły relikwii Prymasa Tysiąclecia.
– Uważam, że jest to dobry orędownik na współczesne czasy. On nam pokazuje, czym jest miłość do ojczyzny, a dzisiaj bardzo nam tego potrzeba. Pokazuje, że czasami jest to „miłość pomimo”. Sięgając dzisiaj do jego tekstów dotyczących ojczyzny, widzimy, że wciąż są one aktualne.
– Wciąż żywa jest też pamięć o jego wizycie w tej parafii, choć miała ona miejsce w latach 50. ubiegłego wieku. Chodząc po kolędzie, spotykałem ludzi, którzy pokazywali mi zdjęcia rodzinne z tamtych chwil.
Msza św. z uczczeniem relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego poprzedziła wernisaż wystawy malarskiej dotyczącej Prymasa Tysiąclecia, która została zaprezentowana 9 marca wieczorem w pilskim Biurze Wystaw Artystycznych.
W homilii w kościele pw. Świętej Rodziny, nawiązując do tytułu wystawy „Pater Patriae” („Ojciec Ojczyzny), biskup powiedział o błogosławionym:
– Choć prymas nie zabiegał o tytuł „Ojciec Ojczyzny”, to jednak historia mu go przypisała, nazywając go także mężem stanu. Wielu było wtedy rządzących okrutną ręką, wtrącających ludzi do więzienia, w tym i prymasa, którzy nie zasłużyli na takie miano. On zaś w świetle historii ten tytuł otrzymał. Choć był poniewierany, ośmieszany, a wielu oficerów służb bezpieczeństwa trudziło się, by go zniesławiać i podważać jego autorytet. Pewnie niejeden ze współczesnych mu katolików, co potwierdzają zapisy, miał problem i słysząc te oszczerstwa, dawał im wiarę, mówiąc: „A może w tym jest jakaś prawda?”.
Odnosząc tę myśl do trwających dyskusji na temat św. Jana Pawła II, biskup dodał:
– Pewnie podobnie i dzisiaj, niejeden z nas, naciśnięty bardzo nachalnym medialnym przekazem, myśli: „A może i to jest prawdą? Może Jan Paweł II nie był wcale taki dobry?” W ten sposób nie pierwszy raz w dziejach ludzkości i Kościoła dokonuje się podważanie tego, co święte, a wielu jeszcze wczoraj robiło sobie z nim zdjęcia, wymieniało się wrażeniami z pielgrzymek do Rzymu, czy też z innego rodzaju niezwykłych spotkań.
– Z jednej strony, postępowi prorocy naszych czasów – mówił dalej biskup – twierdzą, że chętnie wskazaliby na autorytety, tylko że niestety ich nie ma. Z kolei gdy się je znajdzie, zrobią wszystko, aby je stłamsić, zniweczyć i ośmieszyć.
– Jest pewna trudność w zrozumieniu tego. Nam się w głowie nie mieści, że może obok nas istnieć wcielone zło. Nam się w głowie nie mieści, że może ono mieć piękny garnitur i siedzieć we wspaniałym studiu telewizyjnym. Nam się w głowie nie mieści, że może być ktoś, kto ze świętego chce zrobić potępieńca. Ale niestety tak jest. Żyjemy w czasach z jednej strony trudnych, ale z drugiej strony, w czasach niezwykłego realizmu, kiedy to, jak nigdy, mamy okazję jasno sobie uświadomić, że jest dobro i jest zło – mówił bp Zbigniew Zieliński.
Na koniec Eucharystii obecni w kościele mogli uczcić relikwie błogosławionego prymasa.
Mszę św. z biskupem koncelebrował m.in. przełożony salezjańskiej Inspektorii Pilskiej ks. Tadeusz Itrych SDB.