Tajemnice i ciekawostki odc. 4 ~ Historia zaginionej róży
Jedna z róż, która rośnie (albo raczej rosła) na placu kościoła ma wyjątkową historię. Śmiało można ją nazwać różą św. Teresy. Dlaczego? Zapraszamy na kolejny odcinek tajemnic i ciekawostek kościoła.
[fblike layout=”box_count” send=”true” action=”like” font=”tahoma”]Wróćmy na chwilę pamięcią do wydarzenia sprzed dziewięciu lat. 14 i 15 sierpnia 2005 roku do Piły, a dokładniej do kościoła oo. kapucynów, przyjechały relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
— Świątynia okazała się za mała, by pomieścić rzeszę wiernych. Wielu z nich stało na zewnątrz. Przybyło też kilkunastu księży — czytamy w artykule Krzysztofa Dęgi w Gościu Niedzielnym» (zdjęcie z tego numeru poniżej).
Mszę przy relikwiach wraz z bp Kazimierzem Nyczem koncelebrował także ks. Janusz Zdolski oraz ówczesny proboszcz naszej parafii ks. Gwidon Ekert.
Po Eucharystii ks. Gwidon ukradkiem wziął jedną z róż, która dekorowała relikwiarz św. Teresy. Przyniósł ją do domu zakonnego i wstawił do wody.
— Pamiętam, że ta różyczka bardzo długo stała, zachowując świeżość — wspomina ks. Janusz Zdolski.
Po czasie jednak zwiędła, kwiaty i liście opadły. Pozostała sama łodyga. Gdy ksiądz proboszcz już o niej zapomniał i podczas porządków chciał ją wyrzucić, zauważył, że… uschnięta łodyga – o dziwo – wypuściła korzenie. Zdziwiony wsadził ją do doniczki i gdy się dobrze ukorzeniła przesadził na wiosnę do jednego z kwietników między plebanią, a kościołem.
— Po wsadzeniu jej do gruntu prawdopodobnie ktoś ją podeptał i zmarniała. Wydaje mi się, że teraz już jej nie ma za figurką Matki Bożej. A szkoda… — przyznaje ks. Gwidon Ekert.
Ksiądz Janusz twierdzi natomiast, że róża nadal rośnie z innymi kwiatami w pasie za figurą Niepokalanej. Czy róża jest, czy zaginęła – to chyba wie tylko św. Teresa – ta która obiecała, że po śmierci ześle na ziemię “deszcz róż” z Raju.